logo osupoli malelogo osupoli malelogo osupoli malelogo osupoli male
  • Blog
  • O nas
  • Oferta
  • Kontakt
Gust muzyczny graczy osu!
Wpływ osu! na kształtowanie się gustu muzycznego
31 marca 2018
easy
Too hard to be easy
2 maja 2018

Rytmiczni stróże prawa – wywiad z polskimi moderatorami osu!

Opublikowano przez Patrycja Gienejko
Kategorie
  • Strona główna
  • Wywiad
Tagi
  • moderatorzy w osu!
  • osu!
  • polska moderacja
moderacja osu!

Rytmiczni stróże prawa – wywiad z polskimi moderatorami osu!

W osu! zarejestrowanych jest już ponad 12 milionów użytkowników – niemały odsetek tych osób to Polacy. Mimo wszystko, nasz ojczysty kanał na czacie w grze trzyma się w ryzach, mało tego – ma się całkiem dobrze. Czyja to zasługa? Czy zastanawialiście się kiedyś jak wygląda praca rytmicznych stróżów prawa? Po małych naradach naszej redakcji i zebraniu paru trafnych pytań, postanowiłam zadać je dwóm, wieloletnim moderatorom gry – Ukamiemu i Galkanowi. Zapraszam do czytania!

Pata: Na czym polega praca moderatora? Jakie masz obowiązki? Czy jesteś z tego w jakiś sposób rozliczany?

Galkan: Tak jak w prawie każdym innym miejscu, bycie moderatorem to dbanie o porządek w przestrzeni publicznej – w naszym przypadku są to czat oraz forum. Jeżeli ktoś sprawia problemy w jakikolwiek sposób (spam, toksyczność, niestosowny temat rozmów), zazwyczaj ostrzegamy, a w razie konieczności tymczasowo wyłączamy go z możliwości dyskusji. Są też moderatorzy pilnujący komentarzy dotyczących beatmap na platformie Disqus. Jeżeli chodzi o jakiekolwiek rozliczenia, to mamy wewnętrzne statystyki dot. aktywności, ale nie są one ściśle wiążące i nikt nie wymaga od nas wystawienia, powiedzmy, 100 uciszeń na miesiąc, abyśmy mogli pozostać moderatorami. Z drugiej strony, oczywiście, jeżeli jakaś osoba pozostaje nieaktywna przez dłuższy czas, to prędzej czy później zostanie poproszona o wyjaśnienie sytuacji i zadeklarowanie powrotu do aktywności lub opuszczenie grupy.

Ukami: Ja, jako moderator, nazwijmy to, językowy, skupiam się w głównej mierze na polskiej stronie osu!. Forum, #polish, używanie języka polskiego tam, gdzie się nie powinno oraz ogólna pomoc wszystkim Polakom grającym w tę grę. Oczywiście, jeżeli ktoś zwróci się do mnie o pomoc na jakimś innym kanale lub będzie potrzebował pomocy w bardziej indywidualnej sprawie, zawsze służę pomocą niezależnie od tego, czy pisze do mnie po polsku czy angielsku.
Praca jakoś bardzo ekscytująca nie jest, praktycznie zawsze jak jestem przy komputerze mam uruchomionego irc-a na drugim ekranie, gdzie non stop widnieje sobie #polish, czytam co i jak, jak ktoś wyśle zgłoszenie – sprawdzam co się dzieje i czy faktycznie potrzebna jest moja ingerencja. Sprawdzam, czy na forum nic się złego nie dzieje, no i tak się to powoli żyje na tym stanowisku.
Przez dłuższy czas nie było żadnego rozliczania – dopiero jeżeli ktoś przestał w ogóle wchodzić na osu! bez żadnego znaku życia to wyrzucali ich po pół roku czy nawet dłużej do Alumni, jednak od pewnego czasu raz na miesiąc bądź dwa robiona jest rozpiska kto, ile uciszeń wystawił w przeciągu ostatniego miesiąca, jeżeli ich ilość jest podejrzanie niska, leci pytanie – czy wszystko jest okej, jak wygląda sytuacja itp.

 

 P: W jaki sposób zasiliłeś szeregi moderacji? Co Cię skłoniło do tej decyzji?

G: Ponieważ w 2012 nasz obecny wtedy moderator (Ryohan) pojawiał się średnio raz na tydzień, postanowiliśmy porozmawiać z innymi osobami pomagającymi w utrzymywaniu porządku celem wyłonienia nowego, odpowiedniego (i aktywnego) kandydata na tę pozycję. Ostatecznie stanęło na mnie i fartowniku – obydwaj kierowaliśmy się chęcią niesienia pomocy, a jednocześnie byliśmy znani zarówno w społeczności lokalnej, jak i globalnej. Zostało przeprowadzone głosowanie na forum, w wyniku którego zostałem wybrany moderatorem (sam fartownik również został modem parę miesięcy później). W przeciwieństwie do tego, co może wydawać się po postach, w głosowaniu wzięło udział kilkadziesiąt osób, ale zostało ono usunięte w momencie, gdy było już jasne, że to ja wygram (stosunek mojej przewagi w głosach wynosił ok. 3:1). Trochę szkoda, bo biorąc pod uwagę stosunkową kameralność czatu, jak i forum, frekwencja była imponująca i dla celów archiwizacyjnych taka informacja byłaby interesująca.

U: W moim przypadku okoliczności dołączenia były dosyć dziwne i nagłe. Był spokojny wieczór 5 lipca 2014 roku, dzień jak co dzień przebywałem na #polishu, pisałem z ludźmi i takie tam, wtedy nagle dostaję wiadomość od Marcina, a Marcin jak to Marcin, nie umiał wypowiedzieć się wprost o co mu chodzi, jedyne co rozumiałem to, że miał do mnie interes i czy bym się zgodził. Po tym, jak nie udało mi się rozwikłać jego tajemnych przekazów, po prostu wysłał mi zdjęcie, na którym widniała nazwa grupy „chat-op” z podpisem „jesteś zainteresowany?”. Nie powiem, zaskoczył mnie i to niemało, dał mi dzień na zastanowienie się, a 7 lipca stałem się oficjalnie 4 w kolejności polskim moderatorem.
No ale skąd to wszystko, sytuacja była trochę napięta u nich, fartownik mało pilnował, bo nie to było jego zadaniem, a tylko możliwością na boku z racji bycia bat-em. Galkan, z tego co pamiętam, miał sesję, remont pokoju i problemy z komputerem przez co suma summarum nie było go przez kilka miesięcy, a sam Marcin był zawalony studiami i jego pracą. Reasumując – potrzebowali jakiegoś frajera by popilnował porządku, a że byłem bardzo dobrym, miłym i nadającym się frajerem to i Marcin pomyślał, że się nadam, no i z racji, że w tym roku miną 4 lata to chyba wybór był dobry.
Sam już wtedy bardzo lubiłem #polish i całą polską społeczność osu! i w dodatku już kiedyś byłem moderatorem w innej gierce. Łącząc to wszystko wyszło na to, że się zgodziłem. Może też trochę złożono mi propozycję nie do odrzucenia, ale wciąż nie żałuję.

 

P: Czy odczuwasz jakieś ‘szczególne traktowanie’ ze strony społeczności z powodu zajmowanej pozycji?

G: Co jakiś czas ktoś powie, że docenia moją pracę i cierpliwość i naturalnie miło to słyszeć, ale ogólnie rzecz biorąc, to nie. I jest to bardzo dobra sytuacja, bo nie chcę, by ludzie postrzegali mnie jako kogoś stojącego nad nimi z batem i wywyższającego się z uśmiechem od ucha do ucha, tylko jako normalną osobę z krwi i kości, która w razie potrzeby może wykluczyć z dyskusji ewentualne personae non gratae. Niektórzy użytkownicy, zwłaszcza ci mniej doświadczeni, zdają się widzieć moderatorów jako nietykalne, wszechmocne istoty mogące unicestwiać konta po jednym źle wypowiedzianym słowie. Zdarzały się osoby, które pisały do mnie per pan, co jest nieco kłopotliwe, bo standardowo w internecie każdy jest z każdym na ty i osu! nie jest tu wyjątkiem. Także nie trzeba do nas podchodzić z bojaźliwością i nadmierną grzecznością.

U: Staram się zawsze zacierać tę granicę między moderatorem a zwykłym użytkownikiem. Czy to ja, czy to ktoś inny, wszyscy jesteśmy na takiej samej pozycji, jeżeli chodzi o pilnowanie #polisha, z taką tylko różnicą, że ja mam moc wykonawczą. To jest kanał dla nas wszystkich więc i wszyscy mogą i powinni go pilnować, aby każdemu się tutaj miło spędzało czas. Nie wiem, czy jak ludzie widzą, że piszę to nagle wolą siedzieć cicho, bo jestem tam czy może na odwrót, czują się bezpieczniej, wolałbym był to ten drugi przypadek, nie jesteśmy aż tacy groźni 🙁
Wiem jedynie, że ani ja, ani żaden inny polski moderator nie czuje się w żaden sposób lepszy od kogokolwiek z powodu swojego koloru.
Nazywanie nas policją (za czasów Galkana) czy też komunistami (za czasów Marcina) traktowałem zawsze jako przyjemny żart, który w pewien sposób wpisał się już w gwarę tego kanału. Nie czuję by w ten sposób ktoś próbował nas obrazić, jak już tego chcą, to zazwyczaj korzystają z innych przymiotników.

 

P: Czy czerpiesz jakieś korzyści z tego tytułu?

G: Oprócz satysfakcji z niesienia pomocy jedyną nagrodą jest dla nas darmowy status donatora czy też jak to się przyjęło – supportera. Bycie moderatorem na osu! nie było, nie jest i nie będzie pracą zarobkową i nie ma z tego tytułu wypłacanych żadnych wynagrodzeń.

U: Oprócz darmowego statusu donatora nie mam żadnych korzyści, czy to materialnych, czy to psychologicznych z racji mojego tytułu. Bycie moderatorem jest w 100% woluntarystyczne.

 

P: Czy macie jakiś wewnętrzny regulamin, do którego musicie się stosować?

G: Mamy garść przyjętych zasad i porad dotyczących tego, jak i kiedy powinniśmy się zachowywać (np. długość uciszenia w stosunku do przewinienia), ale nie są one jakoś wybitnie restrykcyjne – posiadamy dosyć dużą swobodę w działaniu i nikt na nikogo nie krzyczy, że wykonuje swoją pracę niewłaściwie. Najważniejsze jest to, by do każdego problemu podchodzić „z głową” i nie trzymać się na sztywno regulaminu, inaczej skończylibyśmy jako bezduszne maszyny walące uciszeniami na ślepo. Natomiast jedną z naszych niepisanych zasad (czy bardziej zwyczajów) jest to, by na kanałach językowych pierwszeństwo w ocenie sytuacji oddawać osobom, które są lub mogą być bardziej zaznajomione z danym językiem i grupą użytkowników. Mówiąc konkretniej, polscy moderatorzy mają większe pole manewru w przypadku problemów z kanałem #polish i dopiero gdy są oni nieobecni, a zgłoszenia wciąż spływają, do akcji wkraczają moderatorzy obcojęzyczni. Analogicznie w przeciwną stronę – np. dla kanału #spanish powinienem pozwolić najpierw działać moderatorom posługującym się hiszpańskim jako językiem ojczystym. Wyjątkami są sytuacje, kiedy problem jest z góry oczywisty i nie wymaga znajomości języka, np., gdy ktoś zamieszcza linki do stron dla dorosłych lub wysyła tę samą wiadomość kilka razy z rzędu. A jeżeli ktoś nie jest pewien swojego werdyktu, zawsze może poprosić o pomoc i/lub przekazać sprawę innym członkom zespołu.

U: Mamy pewne wskazówki dotyczących ogólnikowego bycia moderatorem, aczkolwiek tak naprawdę liczą się dwie zasady:

  1. Tak zwana „złota zasada” – „Do not fuck up or Ephemeral will shit on your cereals”, interpretację pozostawiam wam.
  2. „Follow the spirit of the rules, rather than the letter” co z wolnego oznacza, że nie mamy być robotami, które są zaślepione przez regulamin, a używać go jako bazy pod nasze osądy względem tego, co jest warte uciszenia, a co nie.

 

P: Czy pamiętasz jakąś najdziwniejszą/najśmieszniejszą sytuację związaną z Twoją pozycją?

G: Najśmieszniejsza jest dla mnie nie tyle jedna, konkretna sytuacja, ile ogólnie jakaś kuriozalna tendencja do umniejszania własnej winy po otrzymaniu uciszenia, a mówiąc wprost – robienie z siebie niewiniątka. Klasyczne już „ale ja nic nie zrobiłem” chyba nigdy mi się nie znudzi, zwłaszcza jeżeli pada ono ze strony użytkownika, który jeszcze kilka(naście) minut wcześniej rzucał bluzgami na lewo i prawo, wyzywał innych, spamował lub w inny sposób zachowywał się niepożądanie. I to pomimo mojego ostrzeżenia, by przestał. Szczytem w tej dziedzinie pozostaje dla mnie pewna pani, która po otrzymaniu uciszenia za wrzucenie linka do strony pornograficznej czuła się wielce pokrzywdzona przez los i wręcz domagała się przeprosin, bo „przecież nigdzie nie ma ostrzeżenia, że ta strona jest NSFW”. Przyznam, że w tamtej chwili autentycznie odjęło mi mowę. W takich chwilach naprawdę nie pozostaje mi nic innego, niż się uśmiechnąć. Okazjonalnie taki osobnik stara się zwalić winę na innych i nachalnie przekonać mnie do uciszenia tych, którzy problemów nie sprawiali. Wszystkim pieniaczom pragnę przypomnieć, że skoro potrafią dostrzec słomkę w cudzym oku, to powinni też zauważyć belkę we własnym oraz że uciszenia na osu! są liczone przeważnie w minutach i godzinach, a nie dniach i miesiącach jak w przypadku innych gier (pozdrawiam LoL-a i CS:GO), także długość pauzy od aktywności nie jest aż taka uciążliwa.
Najdziwniejsze dla mnie natomiast było to, że jeden z użytkowników po otrzymaniu uciszenia (notabene nie pierwszego w swojej karierze) był tak sfrustrowany, że postanowił pójść o krok dalej od typowego dla tej nerwicy zawalania mojej skrzynki prywatnych wiadomości i dodał mnie do znajomych na Steam, by tam wylać mi swoje żale, wliczając w to wygrażanie mi śmiercią. Na początku nie wiedziałem o co w ogóle chodzi, gdyż nie było mnie wtedy na czacie i tym samym to nie ja wystawiłem uciszenie (generalnie taka wiedza niczego nie zmienia, ale w kontekście tej sytuacji jest to nieco ironiczne). Po zdawkowym wyjaśnieniu sytuacji z mojej strony i kilku minutach ciszy z jego, nasz klawiaturowy wojownik podkulił ogon, przeprosił i sobie poszedł. Był to pierwszy i dotychczas jedyny taki przypadek.
Nicki tych osób pozwolę sobie zachować dla siebie, reklamy nikomu nie będę robił.

U: Najśmieszniejsze mam dwie, o których pamiętam.
Pierwsza to moment, kiedy jakaś osoba, z którą się znam, dostaje ode mnie uciszenie na #polishu. Po kilku sekundach słyszę nową wiadomość na Facebooku od ów osoby o treści „to Ty?”, na co pozwalam sobie odpisać zwykłym „?”. Ku memu zdziwieniu ten znak zapytania wystarczył i otrzymałem natychmiastową odpowiedź – „A więc to Marcin”, na czym rozmowa się skończyła. Ogólnie rzecz biorąc – w latach kiedy Marcin był aktywnym moderatorem, można śmiało powiedzieć, że 1/3 uciszeń, za które obwiniany był Marcin nie leciały wcale spod jego dłoni. Biedaczek musiał przyjmować na klatę winę za rzeczy, których nawet nie zrobił.
Druga to pierwsze 20 sekund, kiedy #polish dowiedział się, że zostałem nowym moderatorem. Skończyło się na tym, że 3 osoby dostały uciszenie na kilka godzin, jedna chyba nawet na 48 (z powodu wcześniejszych uciszeń oczywiście). Niestety nie spodobało im się, że zostałem policjantem.
Najdziwniejsza natomiast wydarzyła się chyba 2 razy. Późny wieczór, w jednym przypadku nawet po 0:00. Jakaś osoba spamuje albo kogoś obraża, nie pamiętam już, więc dałem jej uciszenie na 5 minut… Osoba na te 5 minut zareagowała jakobym splamił honor jej rodziny, zniszczył jej przyszłość, zamordował psa i nie podzielił się gumą do żucia. Ilość pasywno-agresywnych komentarzy, jaka poleciała w moim kierunku po upłynięciu tych 5 minut przekraczała moją roczną normę. Zaczął on kwestionować czy w ogóle mam prawo to robić i czy jestem godny nazywać się człowiekiem. Kiedy zobaczył, że nie przyniosło to skutku, zaczął szukać mnie na innych forach publicznych, znalazł mojego facebooka, zaczął wyzywać moje profilowe i kształtował mi mój profil psychologiczny i zachowanie po jednym zdjęciu. W tym momencie nie wiedziałem, czy mam się jeszcze śmiać, czy już płakać nad żałością tej sytuacji. Skończyło się tak, że dałem mu drugie uciszenie i poszedłem spać z uśmiechem na twarzy i myślą o porannym monologów o mnie.

 

P: Za jakie przewinienia zdarza wam się karać najczęściej?

G: Nadmierne przeklinanie. O ile rozumiem zdenerwowanie wynikające z niezadowalającej gry własnej (bądź cudzej), błędów w grze, problemów osobistych itp., tak nie trzeba od razu wylewać potoku obelżywych słów na publiczny czat. Zwłaszcza jeżeli jest to połączone z ubliżaniem innym użytkownikom. We wszystkim trzeba mieć umiar i zawsze znajdą się słowa, które lepiej oddadzą dane emocje. A czasami wystarczy kilka głębokich wdechów i chwila ciszy.
Tu ciekawostka: nie uciszam oczywiście za każde pojedyncze przekleństwo, gdyż wychodzę z założenia, że nie byłaby to adekwatna i sprawiedliwa kara biorąc pod uwagę to, jak często jako sami Polacy używamy takiego języka. Jednocześnie staram się jak najczęściej ostrzegać użytkowników przed nałożeniem uciszenia, bo wolę by wrzucili na luz i kontynuowali dyskusję na spokojnie.
Takie podejście stosujemy tylko do kanału #polish. Na innych kanałach (zwłaszcza anglojęzycznych) nie ma miejsca na żadną taryfę ulgową, w związku z czym oberwać jest niezwykle łatwo.
Drugim najczęstszym powodem jest wyzywanie się. Tu nie będę się rozpisywał, bo nie ma nad czym. Jeżeli dyskusja staje się bardziej zażarta, to zaczynają pojawiać się wycieczki osobiste, a tego nie chcemy tu wcale. Jeżeli bardzo chcecie komuś coś wyjaśnić, zróbcie to poprzez prywatną wiadomość albo po prostu odpuśćcie.

U: Niestety, ale chyba za wyzywanie innych, a na drugim miejscu byłoby za nadmierne przeklinanie. Obydwa powody są trochę smutne, z racji tego, jak łatwo jest ich uniknąć – po prostu umieć się wyrażać.

 

P: Czy uważasz społeczność osu! za przyjazną?

G:  Dla niektórych może wydać się to dziwne, ale… tak, pewnie. Zawsze uważałem, że czat oraz forum są dobrymi miejscami, w których można przyjemnie spędzić czas po szkole, uczelni czy też pracy. Oczywiście pod warunkiem wzajemnego poszanowania się i niepatrzenia na innych z góry ze względu na staż w grze, główny tryb, wiek itd. Jako ktoś, kto siedzi w tej grze od przeszło 8 lat, mogę śmiało stwierdzić, że widziałem więcej dobrego niż złego, a opieranie swojej opinii na jednym czy dwóch negatywnych doświadczeniach jest lekko nietrafione. Większość narzekania na zdaje się mityczny już „poziom” w znakomitej większości płynie od osób, które albo w ogóle się nie udzielają i raz zauważyły, że coś jest nie tak, albo od tych, którzy sami sprawiają problemy. Czat i forum cały czas pozostają otwarte dla każdego, a bycie stałym bywalcem w żaden sposób nie nadaje przywilejów czy innych korzyści względem innych. Wystarczy zachowywać się normalnie i nie być negatywnie nastawionym do innych, a wszystko będzie w porządku. Serdecznie zapraszam wszystkich do dołączenia do naszej społeczności i przekonania się na własną rękę, jak wygląda sytuacja. Mniej doświadczonym użytkownikom polecam także zapoznanie się z naszym poradnikiem!

U: Społeczność mamy miłą, tego nie da się ukryć, ludzie sobie pomagają, dają rady i są dla siebie po prostu uprzejmi. Chyba że natrafimy na jednego z dwóch rodzajów ludzi, którym ów stan przeszkadza.
Pierwszy to trolle, żartownisie, którzy za cel dnia wyznaczają sobie śmianie się z innych, podpuszczania ich i wykorzystywanie ich uprzejmości. Po co? Nie wiem. Wiem, że jest to nudne i świadczy o zbyt dużej ilości wolnego czasu.
Drugim są ludzie „starszej daty”, są to gracze, którzy przesiadywali na #polishu 4 – 5 lat temu i nagle wracają do gry i narzekają, jaki to #polish pełen randomów i debili i jak to kiedyś było lepiej. Ktoś musi im uświadomić, że w obecnej społeczności to oni są tymi „randomami” i mało kto ich zna albo się nimi przejmuje. Drugą możliwością są ludzie, którzy siedzą na #polishu już dłuższy czas, znacznie dłużej niż większość rozmawiających tam ludzi. Wyrobił się w nich z nieznanych mi przyczyn elitaryzm jakoby byli oni fajniejsi, a reszta graczy, ludzi, którzy przyszli tutaj tylko poklikać w kółka, by za tydzień zapomnieć o tej grze, to zwykłe randomy, które zadają głupie pytania i zaniżają poziom kanału. Wszyscy na kanale są na tym samym poziomie, a jeżeli ktoś nie jest w stanie tego zrozumieć, równie dobrze może po prostu wyjść z tej społeczności.
Jednak pomimo tych przypadków, wciąż nietrudno jest spotkać osoby, które bardzo chętnie z nami zagrają, porozmawiają albo po prostu pogratulują zdobytego wyniku.

Wywiad, który mieliście okazję dziś przeczytać, jest nieco inny od pozostałych – nie stworzyłam go wyłącznie ja, ale też moi goście. Nie powstałby on bez zaangażowania ze strony Ukamiego i Galkana – dwóch (z czterech!) polskich moderatorów. Teraz pytanie do was! Jak uważacie? Czy waszym zdaniem nasza społeczność jest przyjaźnie nastawiona? A może wręcz przeciwnie, uważacie ją za wrogo nastawioną? Koniecznie podzielcie się z nami swoimi przemyśleniami!

udostępnij
2
Patrycja Gienejko
Patrycja Gienejko

Powiązane

mania world cup 2019 4k polska
21 września 2019

Mania World Cup 4k 2019


Czytaj dalej
hisotria owc
18 grudnia 2018

Historia OWC


Czytaj dalej
preferencje graczy osu!
19 września 2018

Preferencje graczy osu!


Czytaj dalej
osu! lazer
7 sierpnia 2018

osu!lazer – wygląd nowego klienta osu!


Czytaj dalej


Sprawdź nasze inne posty:

  • mania world cup 2019 4k polska
    21 września 2019

    Mania World Cup 4k 2019


    Czytaj dalej
  • Ultra low latency mode osu! miniatuira
    20 sierpnia 2019

    Ultra low latency mode w osu! – nowe sterowniki od nvidii


    Czytaj dalej
  • Cracow Game Days LAN osu!
    11 czerwca 2019

    Największy LAN osu! w Polsce – ZAPISY


    Czytaj dalej
  • kokon
    22 marca 2019

    Zaproszenie na Kokon 2019!


    Czytaj dalej
  • polskie mapy
    12 marca 2019

    Dobre, bo polskie! – Zaproszenie


    Czytaj dalej
  • artysta-ICDD
    10 marca 2019

    Imperial Circus Dead Decadence jako Featured Artist!


    Czytaj dalej
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies
Ta witryna korzysta z plików cookies. Wykorzystujemy pliki cookie m.in. do spersonalizowania reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług.
Więcej informacji TUTAJ
OsuPoli 2019